wtorek, 3 czerwca 2014

Od Fallon - Jak dostałam list

Był to wieczór razem z rodzinom zajadałam się kolacją kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Zobaczyłam Dumbledore'a we własnej postaci. Podjarana pobiegłam do rodziców i szybo wyciągnęłam mamę żeby podeszła do drzwi.
- Witam droga Asterio -powiedział z uśmiechem -Masz może trochę herbaty? Bo chciał bym porozmawiać z Fallon.
Mama wróciła szybko do kuchni i zaczęła wrzeszczeć na skrzata aby zrobił szybko herbatę. Dyrektor wyciągnął z kieszeni w szacie list.
- Wiem że 11 lat dopiero kończysz w wrześniu dlatego teraz masz swój list. -powiedział -I tak będzie co roku aż do ukończenia. Uprosiłem ministerstwo bo uważali że powinnaś iść od następnego roku. Tak więc przedwczesne sto lat Fallon. I gdzie herbata? I czy mógł bym skorzystać z toalety? Te wycieczki na pegazach są dość długie.
-Na pegazach? -pisnęłam podekscytowana i wybiegłam. Pod domem stał piękny gniady pegaz który skubał delikatnie trawkę. Z uśmiechem wróciłam do domu i usiadłam przy stole. Theo poczochrał moją czuprynę z uśmiechem. Tego wieczoru i moja siostra wraz z mężem i córką przyjechali na kolacje.
- Mogę otworzyć? -spytałam podekscytowana
- Jasne -odpowiedziała siostra
Szybko otworzyłam i zaczęłam szybko czytać z wielgachnym uśmiechem na ustach. Koło mnie pojawiła się skrzatka.
- Niech panienka da to jutro kupię wszystko prócz książki - powiedziała lecz ja nie dałam jej. Skrzatka zamrugała parę razy i poszła do kuchni nająć się herbatą. Tego dnie byłam totalnie w niebo wzięta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz