poniedziałek, 2 czerwca 2014

Od Isabelli - Jak dostałam list

Był zwyczajny, sobotni ranek. Obudziłam się bardzo wcześnie, bo o 05:40. Spojrzałam na łóżko mojej młodszej siostry - spała smacznie. - Hmm, co by zrobić. - pomyślałam. Wstałam po cichu z łóżka i podeszłam do szafy na palcach. Ubrałam się szybko w to co miałam po ręką, czyli czarne legginsy i pomarańczową koszulkę. Potem zeszłam po schodach na dół, do kuchni. - A może przyrządzę jajecznicę! - przyszedł mi do głowy pomysł. - W kuchni są tak grube ściany że nikt nic nie usłyszy. A tata niedługo wstanie i będzie głodny - szukałam argumentów. Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam jajka. Niestety, pech chciał żeby jajka wyleciały mi z rąk i spadły na podłogę. Potłukły się wszystkie, no i to pogrzebało moją szansę na niespodziankę dla taty. Chwilę później wszedł do kuchni, już ubrany.
- Obudziłam cię? - spytałam się go sięgając jednocześnie po ścierkę.
- Nie, nie wstałem już wcześniej. A co? - powiedział, ale później spojrzał na podłogę. - Aha.
Nagle usłyszałam jakiś dźwięk. Jakby coś stukało w okno. Spojrzałam w tamtym kierunku. A w okno stukała najprawdziwsza SOWA! Zamarłam. Jeszcze nigdy nie widziałam sowy, nawet w nocy.
- Tato... - zaczęłam, ale mój ojciec przerwał mi:
- Zaraz się wszystkiego dowiesz. - rzekł, a gdy na niego spojrzałam zdałam sobie sprawę, że jest biały jak ściana. Podszedł do okna i otworzył je. Do kuchni wleciała ogromna sowa śnieżna i upuściła list na blat stołu, po czym wyleciała przez otwarte okno. Powoli podeszłam do blatu i sięgnęłam po list. Był z żółtawego pergaminu. Otworzyłam kopertę szybkim ruchem, po czym przeczytałam na głos pierwszą linijkę. Zapadła cisza.
- Czarownicą? - przerwałam w końcu milczenie.
- Tak. Czarownicą. Twoja matka też nią była.
- Ale dlaczego nigdy mi nie powiedziałeś?
- Bałem się. - powiedział. - Bałem się że znikniesz, tak jak ona.
Rozmawialiśmy potem bardzo długo, przez cały dzień. Kiedy kładłam się spać, wiedziałam już tyle żeby się przekonać - tego wieczora nie zasnę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz