Bagaże
już w pociągu na odpowiednim miejscu. Siedziałem sam w przedziale i
wpatrywałem się w krajobrazy za oknem. Byłem tak pochłonięty muzyką,
która leciała mi w słuchawkach, że zapomniałem o bożym świecie. W oddali
dostrzegłem szybko pędzącego czarnego zwierza. Przypatrzyłem się
głębiej. Bon Jovi pędził równolegle z pociągiem po polach. Po dłużej
chwili zniknął gdzieś w lasach. Oparłem głowę o oparcie i zamknąłem
oczy. Nie zorientowałem się kiedy udało mi się zasnąć. Śniło mi się
wiele rzeczy. Jedną, która najbardziej zapamiętałem to moment, w którym
wchodziłem do Hogwartu, chodziłem po korytarzach i rozglądałem się z
podziwem. Tam wszystko działo się tak szybko. Obudziłem się godzinę
później. Przetarłem oczy i zdjąłem słuchawki. Trochę się zasiedziałem i
postanowiłem się przejść po pociągu. Wysiadłem z wagonu i rozejrzałem
się. Puki co nikogo nie było, mimo hałasu w pociągu. Otworzyłem okno i
wychyliłem się. Świeży powiew wiatru przeczesywał mi włosy. Promienie
słoneczne podkreślały piękne, zielone korony drzew. Usłyszałem dwa
głosy, odwróciłem głowę i zobaczyłem dwie dziewczyny śmiejące się
ewidentnie z jakiegoś nauczyciela lub z rzeczy jakie nas tam czekają.
Obie spojrzały na mnie. Uśmiechnąłem się. Obie odwzajemniły i jedna z
nich pomachała do mnie. Dobrze jest kogoś poznać i nie być w takiej
chwili sam. Nie chciałem jednak podchodzić i przeszkadzać im w tematach.
Powróciłem do swoich czynności podziwiania krajobrazów. Po krótkiej
chwili poczułem czyjąś obecność obok sobie. Odwróciłem wzrok i
popatrzyłem na nie. To były te dwie dziewczyny.
( Nelly ? Isabella ? ) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz