wtorek, 24 czerwca 2014

Od Fallon do Ash'a - Przechadzka po Hogwarcie

I chodź wszyscy zbierali się do pokoju po przydziale uciekłam ze swojej kolumny i wyciągnęłam też blondyna. Niektórzy ślizgoni patrzyli na mnie z oburzeniem. Przecież byłam gryfonem a on ślizgonem i była po między domami wojna więc nie kolorowo. Zaczęliśmy iść korytarzem a ja z kieszeni wyciągnęłam babeczkę i zaczęłam ją jeść.
-Opowiedz coś o sobie -powiedziałam i spojrzałam na niego z ukosa. Chodź był ślizgonem parę chwil już nim się stał. Szturchnęłam go delikatnie. -Blondi opowiedz. Proszę.
-Nie blondi a Ash, Fallon -powiedział lecz uniósł kącik ust -Patrz prawie bezgłowy Nick.
-Dla ciebie Sir Nicolas ślizgonie -powiedział i z uniesioną głową poleciał dalej -Przypominam że powinniście już spać.
- Sir Nicolasie -zawołałam proszącym głosem -Oprowadzisz nas? Proszę.
Duch odwrócił się i zleciał na moją wysokość.Przyjrzał mi się uważnie.
-Jesteś od Dark'ów co nie?Lecz charakterek masz Tully'ch w szczególności Maximiliana. To twój dziadek. Co nie? Jeszcze pamiętam jak i on tu się uczył. Lubiłem go. Więc mogę cię oprowadzić.
Duch ruszył przed siebie i do dość szybko że od razu wolny spacerek zamienił się w trucht a potem w biegi i w końcu go zgubiliśmy.
-Tam jest! -zawołał Ash -Chwyć się mnie to pobiegniemy szybciej.
Delikatnie chwyciłam go za nadgarstek. Ruszyliśmy biegiem aż dogoniliśmy Sir Nicolas'a.
-Tak więc pierwszym punktem na naszej mapie zwiedzania jest kuchnia -powiedział -Pamiętajcie połaskoczcie gruszkę i bądźcie mili dla skrzatów.
Ash?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz