sobota, 7 czerwca 2014

Od Isabelli cd. Nelly - W pociągu do Hogwartu

Wstałam o 4:00, ale mimo wczesnej godziny wiedziałam że już nie usnę. Podniosłam się z łóżka podniecona że to już ten dzień, dzień mojego przyjazdu do Hogwartu. Dość długo ślęczałam nad szafą, patrząc w co mam się ubrać. Nie pamiętałam że właściwie prawie wszystko spakowałam do ogromnego kufra. Zostało w niej tylko kilka wyjątkowo znoszonych dresów i parę ciuchów, których nie znosiłam. Na szczęście przypomniałam sobie w porę że przygotowałam wczoraj komplet, w którym pojadę i zostawiłam go na krześle przy biurku. Ubrałam szybko ciemne rurki, szarą koszulkę z napisem "WILD AND BEAUTY" i wielkim, ryczącym tygrysem oraz czarne converse. Potem pomyślałam że warto by było jeszcze raz sprawdzić czy wszystko mam. Zaczęłam więc wyjmować wszystko i jeszcze raz wkładać. Gdyby nie to że tata dał mi nareszcie własny pokój na pewno obudziłabym siostrę.
Minęło sporo czasu, ale wreszcie tata zamówił taksówkę i pojechaliśmy na dworzec. Tam pojawił się problem - nie było peronu 9 i 3/4! Na szczęście w porę pojawili się jacyś czarodzieje i pokazali nam jak tam wejść. Trzeba było przejść przez ścianę! Kiedy już byliśmy na peronie pożegnałam się z ojcem i poprosiłam go żeby zaniósł moje rzeczy do wagonu z bagażem (w tym moją nowo zakupioną sowę). Ja sama, trzymając na rękach moją kotkę Fusię i z różdżką oraz paroma galeonami (mój tata wymienił angielskie pieniądze na te czarodziejskie) w kieszeni weszłam do pociągu. Długo szukałam wolnego przedziału, ale w końcu go znalazłam. Po kilku minutach weszła do niego dziewczyna z włosami trochę jaśniejszymi od moich. Uśmiechnęłam się do niej a ona spytała:
- Wolne? - i wskazała na miejsce obok mnie.
-Taak, siadaj. - odpowiedziałam, trochę nieśmiało. Dziewczyna weszła do przedziału i zamknęła rozsuwane drzwi. Usiadła naprzeciwko mnie i uśmiechnęła się promiennie.
- Jestem Nelly! - przedstawiła się.
- Ja Isabella...
- Nie wyglądasz zbyt pewnie... coś ci jest? - zapytała z troską.
- Nie, po prostu się denerwuję... wychowywałam się wśród ee... wśród mugoli. Mój tata nim jest - tłumaczyłam niezbyt pewnie. Ojciec opowiadał mi że niektórzy czarodzieje nie lubią mugoli. - ale moja mama była czarownicą. - dodałam szybko.
Nelly?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz